Francuzi ukrywają się przed elektrosmogiem
Niezwykła grupa uciekinierów znalazła schronienie w głuszy doliny Drôme na południu Francji. Mieszkają w dziwacznych metalowych karawanach w środku lasu i ukrywają się nie przed policją czy światem, ale przed falami radiowymi.
Rezydenci pierwszej francuskiej „strefy ochronnej” przed promieniowaniem elektromagnetycznym znaleźli tu schronienie przed niewidzialnym zanieczyszczeniem, które ich zdaniem niszczy im życie.
Z opublikowanego w maju raportu prof. Olle Johanssona z Karolinska Institute w Sztokholmie wynika, że pole elektromagnetyczne telefonów komórkowych i masztów przesyłowych, komputerów, telewizji i innych urządzeń elektronicznych faktycznie może powodować chorobliwe uczulenia u niektórych osób.
„Polska” przed wakacjami pisała już o efektach pracy badawczej Szweda. Mieszkańcy enklawy w dolinie Drôme należą do coraz liczniejszej grupy „nadwrażliwych na elektromagnetyzm” – ludzi uskarżających się na szkodliwy wpływ nowoczesnej technologii bezprzewodowej, stosowanej między innymi w telefonach GSM i urządzeniach wi-fi.
Większość z nich twierdzi, że w efekcie stałego kontaktu z polem elektromagnetycznym regularnie odczuwa ból fizyczny. – To skandal dzisiejszych czasów na miarę azbestu, zanim odkryto, jak bardzo jest niebezpieczny – uważa Serge Sargentini, emerytowany oficer francuskiej armii, szef Next-Up, organizacji zrzeszającej ofiary pola elektromagnetycznego, która w ubiegłym miesiącu udostępniła im teren w pobliżu Valence.
Sargentini i jego sprzymierzeńcy w Europie i Stanach Zjednoczonych twierdzą, że po latach zaprzeczania i kpin świat zaczyna rozumieć, jak niszczącym zjawiskiem jest elektrosmog.
Olle Johansson, szef Zakładu Dermatologii Eksperymentalnej w Karolinska Institute, problemami oddziaływania na zdrowie ludzkie pól elektromagnetycznych (EMF) zajmuje się od lat 80. Niedawno zebrał wszystkie swe ustalenia i wnioski z badań innych uczonych z całego świata. Przedstawił je w raporcie, który został opublikowany magazynie naukowym „Pathophysiology”.
Badacz skupił się szczególnie na wpływie EMF na układ immunologiczny organizmu ludzkiego. Sugerował, że pola elektromagnetyczne mogą działać jak alergeny, dezorganizując funkcjonowanie naszego systemu odpornościowego, co skutkuje uczuleniami i stanami zapalnymi.
Uczony ze Szwecji dowodzi, że organizm człowieka mógł przez lata ewolucji naszego gatunku przyzwyczaić się do typowych alergenów (np. pyłki traw), ale nie był w stanie za-akceptować cywilizacyjnych „uczulaczy” elektromagne-tycznych, takich jak: sygnał tv, fale radiowe, fale mikrofalowe z telefonów komórkowych lub wi-fi, wiązki radarowe itp.). Wszystkie one otaczają nas w codziennym życiu raptem od nie więcej niż wieku.
Nasze ciało było nawet w stanie przyzwyczaić się do naturalnego EMF (promieniowanie słoneczne, statyczne pole magnetyczne Ziemi i Księżyca), ale nadal alergicznie reaguje na sztuczne pole elektromagnetyczne. Johansson tłumaczy, że EMF działa na organizm ludzki jak antygen – substancja, która zmusza nasz system immunologiczny do reakcji.
Szwajcarscy i szwedzcy prawodawcy pracują nad wprowadzeniem nowych przepisów ograniczających emisję i zamierzają utworzyć „białe strefy” niskiego promieniowana, gdzie cierpiący będą mogli znaleźć wytchnienie.
Francja planuje ustawowo ograniczać używanie telefonów komórkowych przez dzieci, a paryskie biblioteki odcięto już od bezprzewodowego internetu.
Francuski sąd w dwóch przypadkach wydał przełomowe orzeczenie, nakazując operatorom telefonii komórkowej rozebrać maszty stojące blisko domów mieszkalnych.
Nadwrażliwi na elektromagnetyzm oskarżają „negacjonistów” o utrudnianie badań nad dolegliwościami wywołanymi przez EMF, takimi jak nowotwory, alzheimer, migrena, mdłości i stres.
– To będzie druga Norymberga – zapowiada Sargentini, który zanim zaczął walkę z falami EMF, obsługiwał wojskowy radar. – Wszyscy, którzy ukrywają przed ludźmi prawdę, odpowiedzą przed sądem.
Z badań wynika, że z powodu ekspozycji na działanie pola elektromagnetycznego cierpi nawet 10 proc. populacji całego świata (częściej kobiety). Większość, zdaniem protestujących, nie zdaje sobie z tego sprawy.
Odkąd w mediach pojawiły się pierwsze wzmianki o schronisku, Next-Up została zasypana wnioskami o miejsce na kolejnych turnusach. Rezydenci obozowiska, zmęczeni ciągłym wysyłaniem ich do psychiatrów i neurologów, wspominają, jaką ulgę odczuli, gdy uświadomili sobie, że ich dolegliwości wywołane są toksycznymi falami.
48-letnia Anny Boury, rzeczniczka prasowa grupy założycieli enklawy, opisała nieprzyjemne skutki przebywania w pobliżu telefonu GSM.
– Gdy ktoś np. w pociągu rozmawia przez telefon za moimi plecami, czuję się tak, jakby dźgano mnie nożem – mówi. Kobieta otulona jest eleganckim szalem z siatki zawierającej metalowe włókna, który ma chronić ją przed wszechobecnym polem elektromagnetycznym.
39-letnia Cindy, fotografik z Kalifornii, wyjaśnia, że przyjechała do Francji, bo tutejsze władze są daleko bardziej zaawansowane w rozumieniu szkodliwości pola elektromagnetycznego niż te w USA.
55-letnia Claudie, nauczycielka ze szkoły podstawowej, twierdzi, że mikrofalówki pobudzają mózg jak nikotyna.
– Ludzie nie przyjmują tego do wiadomości, bo wtedy musieliby zmienić swoje nawyki. Francuzka nie jest w stanie podróżować koleją, a samochodem jeździ tylko w nocy. – Wyczuwam maszty GSM na długo, zanim je zobaczę – dodaje z przekonaniem.
Azyl dla wrażliwych na fale EMF nie jest zlokalizowany idealnie. Pociągi elektryczne przejeżdżają bardzo blisko schroniska. A ekspres śródziemnomorski mknie tunelem znajdującym się dokładnie pod obozowiskiem. Next-Up szuka już miejsca na nową wioskę, tym razem całkowicie wolną od fal elektromagnetycznych i jeszcze cichszą.
Tłum. L.Rafa
Niezwykła grupa uciekinierów znalazła schronienie w głuszy doliny Drôme na południu Francji. Mieszkają w dziwacznych metalowych karawanach w środku lasu i ukrywają się nie przed policją czy światem, ale przed falami radiowymi.
Rezydenci pierwszej francuskiej „strefy ochronnej” przed promieniowaniem elektromagnetycznym znaleźli tu schronienie przed niewidzialnym zanieczyszczeniem, które ich zdaniem niszczy im życie.
Z opublikowanego w maju raportu prof. Olle Johanssona z Karolinska Institute w Sztokholmie wynika, że pole elektromagnetyczne telefonów komórkowych i masztów przesyłowych, komputerów, telewizji i innych urządzeń elektronicznych faktycznie może powodować chorobliwe uczulenia u niektórych osób.
„Polska” przed wakacjami pisała już o efektach pracy badawczej Szweda. Mieszkańcy enklawy w dolinie Drôme należą do coraz liczniejszej grupy „nadwrażliwych na elektromagnetyzm” – ludzi uskarżających się na szkodliwy wpływ nowoczesnej technologii bezprzewodowej, stosowanej między innymi w telefonach GSM i urządzeniach wi-fi.
Większość z nich twierdzi, że w efekcie stałego kontaktu z polem elektromagnetycznym regularnie odczuwa ból fizyczny. – To skandal dzisiejszych czasów na miarę azbestu, zanim odkryto, jak bardzo jest niebezpieczny – uważa Serge Sargentini, emerytowany oficer francuskiej armii, szef Next-Up, organizacji zrzeszającej ofiary pola elektromagnetycznego, która w ubiegłym miesiącu udostępniła im teren w pobliżu Valence.
Sargentini i jego sprzymierzeńcy w Europie i Stanach Zjednoczonych twierdzą, że po latach zaprzeczania i kpin świat zaczyna rozumieć, jak niszczącym zjawiskiem jest elektrosmog.
Olle Johansson, szef Zakładu Dermatologii Eksperymentalnej w Karolinska Institute, problemami oddziaływania na zdrowie ludzkie pól elektromagnetycznych (EMF) zajmuje się od lat 80. Niedawno zebrał wszystkie swe ustalenia i wnioski z badań As a William Hill online casino VIP member you will have access to exciting promotions, rewards and bonuses. innych uczonych z całego świata. Przedstawił je w raporcie, który został opublikowany magazynie naukowym „Pathophysiology”.
Badacz skupił się szczególnie na wpływie EMF na układ immunologiczny organizmu ludzkiego. Sugerował, że pola elektromagnetyczne mogą działać jak alergeny, dezorganizując funkcjonowanie naszego systemu odpornościowego, co skutkuje uczuleniami i stanami zapalnymi.
Uczony ze Szwecji dowodzi, że organizm człowieka mógł przez lata ewolucji naszego gatunku przyzwyczaić się do typowych alergenów (np. pyłki traw), ale nie był w stanie za-akceptować cywilizacyjnych „uczulaczy” elektromagne-tycznych, takich jak: sygnał tv, fale radiowe, fale mikrofalowe z telefonów komórkowych lub wi-fi, wiązki radarowe itp.). Wszystkie one otaczają nas w codziennym życiu raptem od nie więcej niż wieku.
Nasze ciało było nawet w stanie przyzwyczaić się do naturalnego EMF (promieniowanie słoneczne, statyczne pole magnetyczne Ziemi i Księżyca), ale nadal alergicznie reaguje na sztuczne pole elektromagnetyczne. Johansson tłumaczy, że EMF działa na organizm ludzki jak antygen – substancja, która zmusza nasz system immunologiczny do reakcji.
Szwajcarscy i szwedzcy prawodawcy pracują nad wprowadzeniem nowych przepisów ograniczających emisję i zamierzają utworzyć „białe strefy” niskiego promieniowana, gdzie cierpiący będą mogli znaleźć wytchnienie.
Francja planuje ustawowo ograniczać używanie telefonów komórkowych przez dzieci, a paryskie biblioteki odcięto już od bezprzewodowego internetu.
Francuski sąd w dwóch przypadkach wydał przełomowe orzeczenie, nakazując operatorom telefonii komórkowej rozebrać maszty stojące blisko domów mieszkalnych.
Nadwrażliwi na elektromagnetyzm oskarżają „negacjonistów” o utrudnianie badań nad dolegliwościami wywołanymi przez EMF, takimi jak nowotwory, alzheimer, migrena, mdłości i stres.
– To będzie druga Norymberga – zapowiada Sargentini, który zanim zaczął walkę z falami EMF, obsługiwał wojskowy radar. – Wszyscy, którzy ukrywają przed ludźmi prawdę, odpowiedzą przed sądem.
Z badań wynika, że z powodu ekspozycji na działanie pola elektromagnetycznego cierpi nawet 10 proc. populacji całego świata (częściej kobiety). Większość, zdaniem protestujących, nie zdaje sobie z tego sprawy.
Odkąd w mediach pojawiły się pierwsze wzmianki o schronisku, Next-Up została zasypana wnioskami o miejsce na kolejnych turnusach. Rezydenci obozowiska, zmęczeni ciągłym wysyłaniem ich do psychiatrów i neurologów, wspominają, jaką ulgę odczuli, gdy uświadomili sobie, że ich dolegliwości wywołane są toksycznymi falami.
48-letnia Anny Boury, rzeczniczka prasowa grupy założycieli enklawy, opisała nieprzyjemne skutki przebywania w pobliżu telefonu GSM.
– Gdy ktoś np. w pociągu rozmawia przez telefon za moimi plecami, czuję się tak, jakby dźgano mnie nożem – mówi. Kobieta otulona jest eleganckim szalem z siatki zawierającej metalowe włókna, który ma chronić ją przed wszechobecnym polem elektromagnetycznym.
39-letnia Cindy, fotografik z Kalifornii, wyjaśnia, że przyjechała do Francji, bo tutejsze władze są daleko bardziej zaawansowane w rozumieniu szkodliwości pola elektromagnetycznego niż te w USA.
55-letnia Claudie, nauczycielka ze szkoły podstawowej, twierdzi, że mikrofalówki pobudzają mózg jak nikotyna.
– Ludzie nie przyjmują tego do wiadomości, bo wtedy musieliby zmienić swoje nawyki. Francuzka nie jest w stanie podróżować koleją, a samochodem jeździ tylko w nocy. – Wyczuwam maszty GSM na długo, zanim je zobaczę – dodaje z przekonaniem.
Azyl dla wrażliwych na fale EMF nie jest zlokalizowany idealnie. Pociągi elektryczne przejeżdżają bardzo blisko schroniska. A ekspres śródziemnomorski mknie tunelem znajdującym się dokładnie pod obozowiskiem. Next-Up szuka już miejsca na nową wioskę, tym razem całkowicie wolną od fal elektromagnetycznych i jeszcze cichszą.
Tłum. L.Rafa
Źródło: Adam Synowiec, Charles Bremner z Paryża, ,,The Times””, tłumaczenie: L. Rafa, str. 13,,,Polska The Times””, 26 sierpnia 2009.
CommuniGuard to naukowo zaprogramowana folia ochronna, działająca zgodnie z zasadami biofizyki. Zawiera krzem, który został wykorzystany do harmonizowania negatywnych następstw oddziaływania elektromagnetycznego.
Teraz CommuniGuard dodatkowo zabezpieczony specjalną folią chroniącą przed ścieraniem nadruku.